Aktualności

Sośnia - mogiły z czasów I wojny światowej

Od piątku wiemy więcej o lokalizacji mogił zbiorowych żołnierzy armii carskiej poległych 6 sierpnia 1915 r. pod wsią Sośnia.

Za kilka dni minie 104 rocznica niemieckiego ataku gazowego na Pozycję Sośnieńską pod Twierdzą Osowiec. Żołnierzy armii rosyjskiej poległych bezpośrednio po ataku lub zmarłych w ciągu kilku następnych dni pochowano w trzech mogiłach zbiorowych pod wsiami Sośnia i Białogrądy, na cmentarzu garnizonowym Suzdalskiego Pułku Piechoty im. gen. Suworowa pod wsią Hornostaje i prawdopodobnie na cmentarzu garnizonowym położonym na placu broni, na południowy wschód od Fortu Szwedzkiego twierdzy Osowiec.

Wiadomo, że pod wsią Sośnia wzniesione zostały dwa duże tumulusy oznakowane wysokimi, prawosławnymi (?) krzyżami. 
Dysponujemy dwiema wersjami wspomnień nieżyjącego już dziś Witolda Saciłowskiego, byłego sołtysa wsi Sośnia. W 1999 roku wskazał on władzom gminy Radziłów miejsce, w którym prawdopodobnie znajdował się cmentarz, przyczyniając się do przywrócenia instytucjonalnej pamięci o tym miejscu. Na podstawie tych przekazów wiemy, że miejsce, gdzie kilka lat temu mieszkańcy Sośni ustawili wysoki, drewniany krzyż prawosławny nie jest terenem cmentarza, a jedynie wskazuje punkt, w którym chcąc odwiedzić nekropolię należy zejść z drogi leśnej. Witold Saciłowski nie pamiętał dokładnej lokalizacji cmentarza, wskazując dwa prawdopodobne miejsca. Pierwsze, gdzie obecnie znajduje się lastrykowy pomnik; drugie zaś - około 80-100 m na północny wschód od drewnianego krzyża, przy drodze, na odlesionym terenie. Nie pamiętał także, jak wyglądały mogiły na cmentarzu, ani ile ich było. Był natomiast pewny, że jeszcze po zakończeniu II wojny światowej na cmentarzu stał wysoki, dębowy krzyż. Jakiś czas później został on podcięty siekierą i przewrócił się. Co do sprawców tego zniszczenia, wspomnienia są różne. Jedna wersja mówi o osobie, określanej jako „głupek”, który kilka dni po zniszczeniu krzyża zginął tragiczną śmiercią, co miało być karą za ten czyn. Według drugiej wersji, krzyż został podcięty siekierami przez młodych ludzi z Sośni, którzy nie dokończyli dzieła zniszczenia, gdyż w trakcie tej czynności coś ich wystraszyło. Krzyż jednak przewrócił się i od tamtego czasu, według mieszkańców Sośni, w miejscu cmentarza straszy.

W piątek, 26 lipca, dzięki pomocy Krzysztofa Żurka, dr Pawła Przepióry i Sławomira Chwałka z zespołu prof. Tomasza Kalickiego z UJK w Kielcach przeprowadziliśmy badania georadarowe przestrzeni uznawanej za miejsce, na którym znajdują się dwie mogiły zbiorowe żołnierzy armii carskiej. Dzięki temu wiem, że w rzeczywistości mogił tam nie ma. Są też dobre wiadomości. W innym miejscu udało nam się zidentyfikować relikty bardzo zniszczonego nasypu, do tej pory uznawanego za wydmę, pod którym znajduje się dużych rozmiarów wkop jamy grobowej. Wszystko wskazuje na to, że jest to jedna z dwóch poszukiwanych mogił zbiorowych.



4 lata temu